no cóż... nam cywilom, pozostaje tylko wierzyc, że...
Pan Porucznik, przynajmniej po części się myli w ocenie współczenej sytuacji w WP. Jako były żołnierz tzw Słuzby Zasadniczej mogę tylko powiedziec że wtedy, my podchorążowie, wierzyliśmy że ten manifestowany przez dowódców (także) patriotyzm mimo wszystko nie był powierzchowny. Tak wtedy to odczuwałem, że służba w WP z całą pewnoscią miała wpływ na to poczucie patriotyzmu. Z wojska wychodziło się jakby innym człowiekim, mimo że w tamtym momencie nie było się tego świadomym...
Myślę że własnie ten polski patriotyzm jest synonimem także polskiego hasła Bóg Honor i Ojczyzna. Nie ma chyba wątpliwosci że w tym zawarta jest ta cała polska Mądrośc Historyczna. Nie wzięło się to z niczego a właśnie z Tradycji tych wielu wieków Polski na Chwałe Boga. Odwracając się od tej Tradycji za Sassów, niestety ponosimy tego skutki do dzisiaj...
Rozbrojenie jest łatwe po zatrzymaniu edukacji na poziomie XIX wieku. Obojętne białe czarne kolory systemu dziesiętnego zamienią wszystko w kamień. Polskie hasła Bóg Honor i Ojczyzna są puste bez koloru.
To jak wytłumaczysz te wszystkie niby beznadziejne bitwy wygrane przez Wojska Polskie (czasami z przeszło 10-krotną przewagą wroga!). Przecież siła pojedyńczego żołnierza była mniej więcej taka sama np w przypadku wojsk Hetmana Żółkiewskiego który z 3,5 tyś wojska pokonał ok 40tyś Moskali!. Cży Polacy mieli broń maszynową? jak to sie stało? A takich bitew było więcej gdy Wojsko Polskie do boju szło z BoguRodzicą na ustach (używając skrótu myślowego)...
Wiec hało: BÓG HONOR i OJCZYZNA wynika z naszej POLSKIEJ TRADYCJI. Więc może nie kpij z tego. Krzyżacy tez mieli Boga na sztandarach, ale niestety tak jak Hitler służyli Szatanowi i w tym jest róznica w tym naszym POLSKIM POJĘCIU BOGA i tym hitlerowskim
Prosiłbym jednak o starsze wzorce sprzed masońskiego XVIII wieku
Może się okazać przy głębszym drążeniu że za frazesami, demagogią o honorze, wartościach, humanizmie, rycerskości, patriotyzmie XVIII-wiecznych oficerów, liderów-wodzów, autorytetów... kryje się zaiste wielki spisek przeciw temu co mieli bronić, chronić. To samo za Napoleona, za powstań narodowych, za II RP i teraz.
Historia pełna jest takich zagadek. Później dziwimy się dlaczego się nie udało... dlaczego Ojczyzna ginęła, dlaczego, dlaczego, dlaczego...
Sięgnijmy do wielkich zwycięzców z naszej historii od pierwszych Piastów. Tam są najlepsze, niekontrowersyjne wzorce wojów, rycerzy, pierwszych patriotów, mężów stanu, wielkich władców, wizjonerów. Najlepiej sprzed reformacji, od niej zaczął się cyrk, ale koniecznie sprzed nieszczęsnego XVIII wieku.
Dlaczego mam podziwiać jakąś szkołę rycerską marionetkowego króla wybranego przez Moskwę i wtedy stronnictwo patriotyczne (później zwolenników Moskwy określono Targowicą, a wcześniej inni tacy byli cacy?), masona który zgasił światło niepodległości, który zakończył erę monarchii I RP? I cóż dała ta szkoła? Kadry dla zaborców, napalonych powstańców? Nie uratowali KATOLICKIEJ Polski, a może takie było ich zadanie?
Lepiej wzorować się na Bolesławie Chrobrym, a wtedy nie wahano się korzystać z ludności cywilnej do obrony grodów, także do rozbijania resztek oddziałów agresorów. Chłopi, mieszkańcy grodów byli prawdziwą Obroną Terytorialną, obywatelskim wojskiem, nikt im nie płacił, nie wiadomo czy mogli zatrzymać nawet łupy, broń była bardzo cenna.
Przypomnijmy sobie o husarii, ale niekoniecznie o Wiedniu. Prędzej należało go szturmować wraz z Turkami ;) Po nam etos XVIII wieku? Odrzucam to, mam złe skojarzenia na ogół.
w pełni zgadzam się z Panem. Zaś co do tzw Słuzby Zasadniczej WP, która mogła stanowic zalążek modelu szwajcarskiego naszej Armii, uważam jej likwidacja była karygodnym i niedopuszczalnym błędem. Chyba nie ulega wątpliwości że należy jak najszybciej rozważyc jak ten błąd naprawic.
Wola Boska przejawia się bezpośrednio dla poborowego na pierwszej linii frontu, po złożeniu Przysięgi Wojskowej obrony Ojczyzny z ofiarą swego młodego 18 lat życia. Kiedy widzi brak amunicji, żywności, a jego dom i majątek rozkradają urzędnicy, wtedy honor jest bezpośrednim motorem pracy samowychowawczej.
"Zaś co do tzw Słuzby Zasadniczej WP, która mogła stanowic zalążek modelu szwajcarskiego naszej Armii, uważam jej likwidacja była karygodnym i niedopuszczalnym błędem. Chyba nie ulega wątpliwości że należy jak najszybciej rozważyc jak ten błąd naprawic."
=========
Nie da się wejść do tej samej rzeki dwa razy, będzie zbyt duży sprzeciw w społeczeństwie, trzeba innych modeli, przede wszystkim szkolenie młodzieży nieletniej, a studentów systemem zachęt. Poza tym różne projekty poza systemem MON jakie i teraz działają. Pan podporucznik np w swoim oddziale pasjonatów poważnie to traktujących na pewno szkoli na wyższym poziomie niż w zawodowym wojsku... Oczywiście nie do wszystkiego mają dostęp, nie do każdej broni, pojazdu, śmigłowca, ale mówimy o OT, czy dywersji, ruchu oporu, zatem tu przede wszystkim lekka piechota.
Likwidacja poboru jest jak likwidacja pańszczyzny, nie da się do tego łatwo ustawą wrócić. Opór będzie 1000 razy większy niż przed, a terroru jak za PRL nie można wprowadzić, mamy tysiące młodych ludzi zamykać w pace, zmuszać do różnych sztuczek??? Tym bardziej widać jaka to była nieodwracalna szkoda, bo nie dano niczego w zamian. To w ramach postępującego rozbrojenia, osłabiania Polski. Trudno to inaczej określić niż zdradą.
Z zainteresowaniem czytam Pańskie posty. Ostatnio napisał Pan:
Likwidacja poboru jest jak likwidacja pańszczyzny, nie da się do tego łatwo ustawą wrócić. Opór będzie 1000 razy większy niż przed, a terroru jak za PRL nie można wprowadzić, mamy tysiące młodych ludzi zamykać w pace, zmuszać do różnych sztuczek??? Tym bardziej widać jaka to była nieodwracalna szkoda, bo nie dano niczego w zamian. To w ramach postępującego rozbrojenia, osłabiania Polski. Trudno to inaczej określić niż zdradą."
Zapewne zdaje sobie Pan sprawę z tego, że brak powszechnej służby wojskowej jest w wielkiej sprzeczności z powszechnym obowiązkiem obrony swojego kraju przez wszystkich obywateli. Obrona Ojczyzny, to nie pańszczyzna. Kiedyś był to przywilej osiągany przez wybranych. W czasach, gdy zaciężne armie zawodowe z różnych względów nie sprawdziły się, rządzący zorganizowali armie z powszechnego poboru. Była to tylko kwestia odpowiedniego uzasadnienia i możliwości.
W okresie międzywojennym pełnienie służby wojskowej też nie było lekkie, ale nikomu nawet nie przyszło do głowy, by nazywać to pańszczyzną, a nawet wiele lat po wojnie młody człowiek bez odbycia tej służby był uważany w środowiskach, za osobę gorszego gatunku. To dopiero w ostatnich latach PRL-u, w ramach walki z systemem, za bohaterstwo zaczęto uważać cwaniactwo unikania służby wojskowej, a osoby niezdolne do służby wojskowej i te, którym udało się oszukać komisje poborowe, zaczęły obnosić się z tym jako zwycięzcy
Proszę zauważyć, że do Izraela przyjeżdżają młodzi ludzie z całego świata, by odbyć ten powszechny obowiązek, a w naszym kraju dziennikarze narodowości żydowskiej są na pierwszym planie zwalczania poboru i tam nikomu nie przychodzi do głowy, by nazywać to pańszczyzną. Z dumą podkreślają swoją służbę, chociaż nie ukrywają, że jest im ciężko. Zwłaszcza dotyczy to kobiet, które muszą znosić takie trudy w pustynnych warunkach.
Jeżeli w ramach dezorganizacji obronności, pogłębiając niedostatek państwa wprowadzono służbę zawodową i zawodowymi żołnierzami zostały nawet tzw.” ciury obozowe „ , to jest to efekt decyzji politycznych oraz nie ma to nic wspólnego z troską o stan bezpieczeństwa kraju. Siły zbrojne są obecnie uzupełniane stanem osobowym poprzez negatywną selekcję i musi powodować obniżeniem poziomu wartości bojowych naszych wojsk.
Był czas, gdy politycy ogłosili postulat by wyeliminować opłaty abonamentowe za radio i telewizje, w rezultacie tylko nieliczni płacą, więc tak jest z wojskiem. Atmosfera spowodowała, że proste funkcje w wojsku wykonują tzw. zawodowcy, a skomplikowane urządzenia obsługują słabiej wyszkoleni, ale ochotnicy. Mamy wojsko zawodowe, ale słabej jakości, bowiem baza z której dokonujemy wyboru, jest na słabym poziomie intelektualnym i technicznym.
Stąd, zamiast sił zbrojnych przeznaczonych do obrony kraju, mamy zlepek zapewniający jako – takie uczestnictwo w misjach policyjno-propagandowych, co nie ma żadnego związku z przeznaczeniem i potrzebami sił zbrojnych.
Odpisałem Panu prywatnie. Dla innych tylko info, iż zamiast poboru proponuję system wpleciony w obowiązek szkolny. Szkolenie (podstawowe) obejmie wtedy 100% młodzieży obu płci, dla niezbyt sprawnych ruchowo, chorych powinno być dostosowane, odpowiednio lżejsze.
Przerażające jest to że dzisiejsze wojsko w Polsce jest bierne, beideowe i bez HONORU.
Giną dowódcy w tzw. "katastrofie w Mirosławcu", zabito im naczelnego wodza Prezydenta, rozbraja się armię, redukuje się stan liczebny do niesłychanie małych rozmiarów. I co woskowi robią? NIC. Pluje im się w twarz, a oni zdaje się udają, że deszcz pada. I oni maja obronić kraj przed ewentualna otwartą agresją.... i czym, i kim?
Moim zdaniem całe dowództwo wojsk należy zdegradować i wyrzucić z wojska za bierność, począwszy od generałów a skończywszy na majorach. Jak można być tak biernym i patrzeć na rozkład wojska?
Wszystko, to jest prawda. Taka była wola polityków.Kiedy pewien generał krytycznie odniósł się do wyposażenia wojsk, to natychmiast chmara dziennikarzy oraz wielu blogerów staneło w obronie tzw. " cywilnej kontroli nad armią" i krzyczało, że wojskowi mają milczeć i wykonywać nawet najgłupsze rozkazy.Takie wojsko stworzyliśmy i takie mamy. Przecież obecne wojsko niczym za PZPR, podporządkowane jest jednej partii, która decyduje, kontroluje, rozkazuje, nagradza i wyróżnia, a również sama ocenia stan armii i społeczeństwu przekazuje informacje o wysokich walorach bojowych i pełnej gotowości do wykonania najtrudniejszych zadań.Za kilka dni pan prezydent będzie rozpływał się w zachwytach i informował naród o swojej wielkiej trosce o stan armii i wielkich wyrzeczeniach rządu. I nikt nie zaprotestuje , włącznie z opozycją.
Od wielu lat, nie było żadnego obiektywnego audytu zdolności naszych wojsk i nikt nie domaga się takiego przedsięwzięcia.
Wszyscy wierzą w to, co mówi władza.
Ja w to nie wierzę, ale kto się tym przejmuje. Lepiej słuchać dobrych wiadomości.
Nie bedzie wielkiej straty w tym degradowaniu, bowiem awanse były również nieuzasadnione.
Od dawna zastanawiam się, dlaczego bienie społeczeństwo przygląda się tej degradacji sił zbrojnych. Parlament milczy, opozycja milczy, publikatory milczą, więc generałowie też sa zadowoleni.
a